sobota, 29 marca 2014
Interview APiA
No i jestem po spotkaniu i interview. Wszystko jak najbardziej pozytywnie. Koordynatorka przesympatyczna (i o wiele młodsza, niż się spodziewałam xd), wszystko jasne, czytelne i w ogóle. Fajnie. Podoba mi się. No i plus jest taki, że zostawiłam już dziś wszystkie potrzebne dokumenty i za max 2 tygodnie powinnam mieć otwarty room (jak wszystko będzie okej xd). Co do interview: poszło mega sprawnie. Kilka pytań o cechy idealnej AP, co robię z rodziną, jakie mam umiejętności, czemu rodzina powinna wybrać akurat mnie itp.. W sumie spędziłam tam 2,5 godziny, ale wszystko wyszło dobrze. Teraz tylko czekać na informację co do ewentualnych zmian i na otwarcie room'u. :)
piątek, 28 marca 2014
#Match CC
Okej.... miałam nic nie dodawać do interview, ale pojawiła się rodzinka, więc żeby później nie pogubić się w tym wszystkim, opiszę to teraz :)Więc rodzinka jest z okolic Waszyngtonu, dwójka dzieci: dziewczynka 7 lat i chłopiec 4 lata. Dzieci wyglądają uroczo, mają ciekawe zainteresowania i w ogóle rodzinka zapowiada się fajnie. Co prawda nie myślałam kompletnie o takiej lokalizacji, ale w sumie czemu nie :)
Umówiliśmy się na jutro na rozmowę na Skype i zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. W sumie mega się cieszę, że odpisali mi na maila, bo spodobali mi się już jak czytałam ich aplikację. Jedyne, do czego mam takie mieszane uczucia to to, że jutro mam tą rozmowę z APiA i trochę potrwa (pod warunkiem, że wszystko dobrze pójdzie) zanim otworzą mi room. Nie wiem sama. Zobaczymy. Podobno nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, więc jeśli to ma być mój perfect, to będzie.
Umówiliśmy się na jutro na rozmowę na Skype i zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. W sumie mega się cieszę, że odpisali mi na maila, bo spodobali mi się już jak czytałam ich aplikację. Jedyne, do czego mam takie mieszane uczucia to to, że jutro mam tą rozmowę z APiA i trochę potrwa (pod warunkiem, że wszystko dobrze pójdzie) zanim otworzą mi room. Nie wiem sama. Zobaczymy. Podobno nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, więc jeśli to ma być mój perfect, to będzie.
czwartek, 27 marca 2014
Czekając na interview
I tak w sumie w sprawie mojego wyjazdu za wiele się teraz nie dzieje, ale posta wypada dodać :)
Dziś skończyłam aplikację i wysłałam do "przeglądu". I po raz pierwszy nie mogę się czegoś tak doczekać, jak teraz tej soboty. Chciałabym już iść na tą rozmowę i wiedzieć coś więcej. Na szczęście do soboty już niedługo. Tylko tak się zastanawiam jak to właściwie będzie. Wiem, że są jakieś pytania, test psychologiczny czy coś... Zobaczymy. W końcu w CC już miałam coś na tej zasadzie. Ciekawa jestem jak to wygląda w APiA.
W kwestii aplikacji, interview itp. planuję dodać porównanie, a tym samym podsumowanie obu agencji w sobotę wieczorem. Tak właściwie można "nie przejść" tej rozmowy? Czy jest to tylko formalność kończąca proces aplikacyjny? Sporo pytań jak na dwa dni przed :)
No w każdym razie teraz to tyle, ale w planach mam jeszcze napisanie kilku rzeczy w osobnej notce. Może dziś, może jutro. Wyjdzie w praniu. :)
Dziś skończyłam aplikację i wysłałam do "przeglądu". I po raz pierwszy nie mogę się czegoś tak doczekać, jak teraz tej soboty. Chciałabym już iść na tą rozmowę i wiedzieć coś więcej. Na szczęście do soboty już niedługo. Tylko tak się zastanawiam jak to właściwie będzie. Wiem, że są jakieś pytania, test psychologiczny czy coś... Zobaczymy. W końcu w CC już miałam coś na tej zasadzie. Ciekawa jestem jak to wygląda w APiA.
W kwestii aplikacji, interview itp. planuję dodać porównanie, a tym samym podsumowanie obu agencji w sobotę wieczorem. Tak właściwie można "nie przejść" tej rozmowy? Czy jest to tylko formalność kończąca proces aplikacyjny? Sporo pytań jak na dwa dni przed :)
No w każdym razie teraz to tyle, ale w planach mam jeszcze napisanie kilku rzeczy w osobnej notce. Może dziś, może jutro. Wyjdzie w praniu. :)
sobota, 22 marca 2014
Matche..
No i pojawiła się kolejna rodzinka. Z CC miałam do tej pory jakieś 4 matche włącznie z tym. Pierwsze dwa były.. kompletnie z innej bajki. Jak przeczytałam aplikacje tych pierwszych rodzin, to zaczęłam się zastanawiać czy to naprawdę może tak wyglądać... Więc nawet nie podjęłam się rozmowy z nimi na Skype, bo to po prostu nie było coś dla mnie. Trzeci match wydawał się być fajny, więc umówiliśmy się na rozmowę, pogadałam z HM, bo innych domowników akurat nie było i jakoś po tej rozmowie wyjeżdżałam na tydzień i nie umówiliśmy się na kolejną. Jak wróciłam wymieniliśmy jeszcze kilka maili, ale w efekcie nic z tego nie wyszło. I wczoraj na profilu pojawiła się kolejna rodzinka, fajna i nie mieli jeszcze AP. Wszystko pięknie - ładnie, ale oni chcą AP głównie na wakacje. Później nie wiem jak miałoby to wyglądać. Poza tym mieszkają teoretycznie w ciekawej okolicy: park, dużo dzieci, 4 AP w pobliżu, ale nie ma do dyspozycji auta, a w kwestii public transport napisali tak: "there is no public transportation in our town, however the next town 15 min away has a bus terminal". Nie upieram się jakoś specjalnie przy tej rodzinie, bo w sobotę mam to spotkanie i rozmowę w APiA i mam nadzieję, że tam będzie dziać się coś więcej, bo wizja małego miasta bez public transport i bez auta jakoś nie do końca mi odpowiada. Wiem, nie powinnam być wybredna, ale skoro mam tam spędzić co najmniej rok, to muszę patrzeć na to praktycznie. Więc... byle do soboty - do spotkania i zobaczymy co dalej :)
środa, 19 marca 2014
Od początku. ;)
Długo zastanawiałam się czy założenie bloga to dobry pomysł, ale przejrzałam blogi innych au-pair i stwierdziłam, że nic nie stracę pisząc tu. Okej, ale tak jak w tytule. Od początku. Moje wahania w kwestii założenia bloga na temat mojej aplikacji au-pair, a tym samym mojego American dream wzięły się stąd, że jeszcze do niedawna nie byłam pewna decyzji o wyjeździe. Chęci były - od 6 klasy podstawówki wszystkim mówiłam, że jak zdam maturę, to polecę do USA. No i przyszedł ten moment - klasa maturalna. Wszystko było fajnie. Rodzice zdążyli przyzwyczaić się do myśli, że wyjeżdżam. Wszyscy chyba jakoś to przyjęli, ale wtedy zaprzyjaźniłam się z kilkoma osobami i .... to sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać czy wyjazd to dobry pomysł, bo nie chcę stracić relacji z nimi. I tak to moje niezdecydowanie ciągnie się od początku grudnia kiedy to zaakceptowali moją aplikację w Cultural Care. Za każdym razem jak było/jest źle, jak się kłócimy mówię "Jadę. Potrzebuję odpoczynku od tych ludzi", ale jak jest dobrze, to zadaje sobie pytanie "Po co mam jechać, skoro mam tu wszystko czego potrzebuję do szczęścia?". I tak w ciągu tygodnia potrafiłam zmienić zdanie z 10 razy. Ostatnio jednak podjęłam decyzję o zapisaniu się do kolejnej agencji - tym razem APiA. Nie mam nic do CC, ale zapisałam się tam trochę z rozpędu. Teraz kiedy czytam te wszystkie blogi i oglądam filmiki na YT stwierdzam, że to może nie była najlepsza decyzja. W każdym razie mam nadzieję, że w APiA uda mi się osiągnąć coś więcej niż w CC do tej pory. Miałam kilka rodzin na koncie, ale żadna z nich nie okazała się PHF. Teraz czekam tylko do 29.03 (wtedy mam spotkanie z konsultantką z APiA) i mam nadzieję, że na początku kwietnia zacznie się poszukiwanie rodziny. Referencje już prawie wszystkie mam, aplikacja też ma się całkiem nieźle i jeszcze tylko filmik, za który nie mam motywacji, żeby się wziąć, ale zależy mi na wyjeździe, więc czas wziąć się w garść i do roboty!
Subskrybuj:
Posty (Atom)